W ciemno zamówiłem poliuretany i łączniki stabilizatora - wymienię sam, a jak będzie walić dalej dam do mechanika.
Finalnie od łącznika jedną nakrętkę musiałem obciąć, gumy wymienić to makabra bez kanału - kombinowałem z 2h.
Po wymianie zrobiło się cicho - ale może na kilkadziesiąt kilometrów. Teraz wali jeszcze głośniej, tak jakby po całości przedniego zawieszenia. Przypuszczam nowe gumy i łączniki, stare były już luźne, wykończyły stukający element zawieszenia. Na wybojach czuć drgania na kierownicy (maglownica w planach do wymiany ale to nie to). W poniedziałek do mechanika jednak trafi.
Co obstawiacie do wymiany.
