Cześć chłopaki - nie wiem od kogo Pan M. kupił ten samochód. Nie miałem wglądu w fakturę zakupu bo nie była mi ona potrzebna.
Pan Irek to jest mechanik z Płocka, który zajmuje się silnikami 3.5 - on mu tego samochodu nie sprzedawał tylko robił mały remont silnika...wymiana dolnych panewek, szlif wału i jakieś pierdoły.
Dzisiaj samochodzik zrobił ok 300 km i tak
a) przepalona żarówka podświetlenia - żarówka C 5W, chyba przy wymianie zrobiłem zwarcie i w ogóle nie mam podświetlenia - czyżby jakiś bezpiecznik, może ktoś wie który bez czytania google
b) żarówka postojowa - ale pech, ten głupi komunikat gadającej pani będzie mi teraz towarzyszył przez jakiś czas
Pod czas ruszania zapalił się też błąd hamulca ale potem się wyłączyło to ustrojstwo.
Zdjęcia postaram się zrobić w poniedziałek - dzisiaj w Szczecinie zaczyna się Tall Ships i zamierzam się cały weekend bawić bez samochodu - zresztą miasto mocno się zakorkowało przez imprezę i po prostu nie ma sensu nim jeździć
Co do Pana M - nie ma co już tego tematu wałkować. Samochód będzie jeździł, aczkolwiek wolałbym unikać takich wydatków po 4-5 tysięcy
Miłego weekendu wszystkim - Yaro
maroteska
- milimetr58
- Klubowicz
- Posty: 768
- Rejestracja: 07 gru 2016, 17:02
- Skąd: Łódź
- Rok: 2006
- Silnik: 2.0T
- Drugie auto: VelSatis 2.0T
Re: maroteska
Kolego @YaroSN, jutro będę w Szczecinie kilka dni . Może wyhaczysz mojego czarnego VelSatisa na blachach EL...
Waldek i Ewa
Re: maroteska
Spróbuj stuknąć ręką w lampę - może żarówka nie jest przepalona, tylko ma słaby kontakt - czasami takie lekkie trzaśnięcie pomaga.YaroSN pisze: b) żarówka postojowa - ale pech, ten głupi komunikat gadającej pani będzie mi teraz towarzyszył przez jakiś czas
Miałem tak w kilku autach - w velu również - najczęściej z rana "na dzień dobry" komunikat o przepalonej żarówce --> lekkie stuknięcie i świeci (do następnego ranka). A czasami przez kilka- kilkanaście dni jest spokój. A ostatnio już dobre kilka tygodni - a może i dłużej.
-
- Forumowicz
- Posty: 21
- Rejestracja: 22 maja 2017, 12:06
- Skąd: Szczecin
- Rok: 2002
- Silnik: 3.5 V6
Re: maroteska
Wiesz co, moje podejrzenia o bezpieczniku były słuszne. Sprawdziłem na liście i ten bezpiecznik odpowiada również za lewe światło pozycyjne stąd te komunikaty. Wymieniłem bezpiecznik i wszystko ok. Dzięki za inne sugestie. A żarówka w podświetleniu była spalona
RobekK4 pisze:Spróbuj stuknąć ręką w lampę - może żarówka nie jest przepalona, tylko ma słaby kontakt - czasami takie lekkie trzaśnięcie pomaga.YaroSN pisze: b) żarówka postojowa - ale pech, ten głupi komunikat gadającej pani będzie mi teraz towarzyszył przez jakiś czas
Miałem tak w kilku autach - w velu również - najczęściej z rana "na dzień dobry" komunikat o przepalonej żarówce --> lekkie stuknięcie i świeci (do następnego ranka). A czasami przez kilka- kilkanaście dni jest spokój. A ostatnio już dobre kilka tygodni - a może i dłużej.
- chrisfox
- Forumowicz
- Posty: 753
- Rejestracja: 04 cze 2017, 19:21
- Skąd: Warszawa
- Rok: 2005
- Silnik: 3.5 V6
- Drugie auto: Renault Safrane 2,5
Re: maroteska
Miłego weekendu, trzymaj się
-
- Forumowicz
- Posty: 21
- Rejestracja: 22 maja 2017, 12:06
- Skąd: Szczecin
- Rok: 2002
- Silnik: 3.5 V6
Re: maroteska
No to dalszy ciąg opowiadania
Ciekawe, że w naszych Velkach jest sporo irytujących pierdółek, które odzywają się w najmniej odpowiednim momencie. Z jednej strony jest to kwestia wieku tych samochodów i dbałości o nie, a z drugiej kwestia nie zawsze przemyślanego montażu czy ewidentnie wady ujawniające się po jakimś czasie. Tak jest np z servo wspomagania hamowania. Posiadam dwa Vel Satisa 2.0 i 3.5 i w obu servo do wymiany bo syczało. W nowym nabytku ostatnio zetknąłem się na kilka usterek, o których dowiedziałem się zaraz po zakupie i ostatnio.
1. Czujnik temperatury zewnętrznej - jak jechałem po zakupie to zaczął świrować i pokazywać ekstremalnie niskie temperatury. Ponieważ był to chłodny okres w czerwcu, więc nie używałem zanadto klimy. Po liku dniach się naprawił . 2 dni temu rano pokazywał temperaturę -32 stopnie . Nie działał klimatronix a jak działał to miałem wrażenie, że grzeje zamiast chłodzić ale w końcu taka jest jego zasada. Mechanior sprawdził i do wymiany czujnik - koszt ok 90 zł z przesyłką (nowy bez opakowania). Z opakowaniem jest po ok 150 zł. Jutro zostanie zamontowany.
2. Wycieraczki - ostatnio zdarzało im się lekko przysnąć. Wczoraj rano, jadąc w deszczu zdechły - mało komfortowa sytuacja. Wyłaczyłem samochód i poruszałem samymi ramionami i zaskoczyły. Mechanior rozebrał i stwierdził, że sam mechanizm poruszania ramionami jest ok, ale silnik już dogorywa - kwestią jest jego beznadziejne umiejscowienie. Zakupiona używka i jutro również zostanie zamontowana. Przy okazji zapadła decyzja o wymianie klocków z przodu na jakieś dobre a nie chińskie najtańsze badziestwo oraz dwie duperelki w tylnym zawieszeniu jako nic palącego ale dla lepszego samopoczucia
Możliwe, że jutro już wyjedzie i nie będzie przez jakiś czas odwiedzał tego miejsca - oby
Ciekawe, że w naszych Velkach jest sporo irytujących pierdółek, które odzywają się w najmniej odpowiednim momencie. Z jednej strony jest to kwestia wieku tych samochodów i dbałości o nie, a z drugiej kwestia nie zawsze przemyślanego montażu czy ewidentnie wady ujawniające się po jakimś czasie. Tak jest np z servo wspomagania hamowania. Posiadam dwa Vel Satisa 2.0 i 3.5 i w obu servo do wymiany bo syczało. W nowym nabytku ostatnio zetknąłem się na kilka usterek, o których dowiedziałem się zaraz po zakupie i ostatnio.
1. Czujnik temperatury zewnętrznej - jak jechałem po zakupie to zaczął świrować i pokazywać ekstremalnie niskie temperatury. Ponieważ był to chłodny okres w czerwcu, więc nie używałem zanadto klimy. Po liku dniach się naprawił . 2 dni temu rano pokazywał temperaturę -32 stopnie . Nie działał klimatronix a jak działał to miałem wrażenie, że grzeje zamiast chłodzić ale w końcu taka jest jego zasada. Mechanior sprawdził i do wymiany czujnik - koszt ok 90 zł z przesyłką (nowy bez opakowania). Z opakowaniem jest po ok 150 zł. Jutro zostanie zamontowany.
2. Wycieraczki - ostatnio zdarzało im się lekko przysnąć. Wczoraj rano, jadąc w deszczu zdechły - mało komfortowa sytuacja. Wyłaczyłem samochód i poruszałem samymi ramionami i zaskoczyły. Mechanior rozebrał i stwierdził, że sam mechanizm poruszania ramionami jest ok, ale silnik już dogorywa - kwestią jest jego beznadziejne umiejscowienie. Zakupiona używka i jutro również zostanie zamontowana. Przy okazji zapadła decyzja o wymianie klocków z przodu na jakieś dobre a nie chińskie najtańsze badziestwo oraz dwie duperelki w tylnym zawieszeniu jako nic palącego ale dla lepszego samopoczucia
Możliwe, że jutro już wyjedzie i nie będzie przez jakiś czas odwiedzał tego miejsca - oby