Pojechałem po niego, bo narzeczony właścicielki zapewniał, że wszystko jest okej tylko coś z tyłu puka na dużych dziurach. Do lekkich poprawek lakierniczych. W rzeczywistości:
Zdjęcia nie są aktualne. Auto poobijane z każdej strony. Tylny zderzak na wkręty. Klapa bagażnika niespasowana. Prawy tylny błotnik wgięty, z przedniego zderzaka urwana ta chromowana listwa. Drzwi kierowcy miały jakąś przygodę i coś było kombinowane. Klapka wlewu paliwa zamyka się jak chce. Maska kiedyś komuś podniosła się podczas jazdy - świadczą o tym uszkodzenia samej maski jak i błotników. Maska niespasowana. Reflektory osadzone inaczej, jeden odstaje i wygląda na nowy, drugi standardowo zżółknięty. Stoi na oponach letnich, które już 2 sezony temu nie powinny jeździć. Cały czas świecą światła stopu. Nie da się podnieść maski, nie otwiera się. Automat do remontu - nie pełza na D i R, przeciąga, szarpie delikatnie przy zmianie biegów, szarpie przy zmianie na postoju PRND. Nie chce zmieniać biegu niżej niż przy 3 tysiącach mimo lekko muśniętego gazu. Długie opłaty w ogłoszeniu w rzeczywistości są do lutego. Coś tłucze w zawieszeniu. Wspomaganie kierownicy działa skokowo. Coś wisi pod samochodem, ale nie chciało mi się już pod niego wchodzić. Pływa po drodze, prowadzi się jak łódź. Hamulce słabe. Auto warte maksymalnie 2000.
Z plusów to w miarę ładne skóry, działa elektryka foteli, czujniki cofania i dociąganie klapy. Pojechałem, bo przez telefon zostałem zapewniony że mechanicznie wszystko sprawne a a skrzynia nie szarpie. Ale to szrot.
Aaa i jeszcze świeci się serwis, a gadaczka mówi o błędzie ESP. Klamka pasażera nie odbija, z klamek schodzi folia, elementy piano utleniają się i na drzwiach też jeszcze były takie miejsca gdzie utleniało się aluminium
I do max wyposażenia to też mu sporo brakuje.
Pewnie i tak jeszcze o czymś zapomniałem, coś przeoczyłem. Za 1900 zł bym się musiał dłużej zastanowić czy jest sens to brać.