Problem ze zgaszeniem silnika
: 09 maja 2018, 19:24
Witam,
dziś ponowił się problem ze zgaszeniem silnika (3,5 V6 + LPG, 2002). To już drugi raz w ciągu 3 tygodni. W obu przypadkach stało się to po jeździe w korkach i wysokiej temperaturze zewnętrznej.
Po zaparkowaniu samochód nie reagował na przycisk start/stop - tzn. reagował w pewnym stopniu, ponieważ pojawiało się kliknięcie oraz zgaszenie podświetlenia karty (klucza), co umożliwiło jej wyjęcie. Silnik jednak nadal pracował, a na ekranie pojawił się komunikat SERVICE (na przemian z błędem hamulca ręcznego, który ciągle się świeci od jakiegoś czasu). Ponieważ jestem już na to przygotowany, mam w schowku klucz 10 do okręcenia przewodów akumulatora. Po tym zabiegu samochód oczywiście zgasł.
Zwróciłem jednak uwagę, że przewody przy akumulatorze (masa) oraz skrzynka bezpieczników były dość gorące. Akumulator, który mam założony wydaje się za mały w stosunku do miejsca jakie jest dla niego przeznaczone. Czy możliwe aby zły akumulator powodował problem z przegrzaniem przewodów a w konsekwencji z gaszeniem pojazdu ? Po resecie wszystko wraca do normy - service znika a auto odpala i gaśnie (choć pod domem zgasło dopiero za trzecim naciśnięciem przycisku).
Poniżej foto akumulatora (na stronie bosh zauważyłem, że zalecają akumulatory o większym amperarzu niż mój):
dziś ponowił się problem ze zgaszeniem silnika (3,5 V6 + LPG, 2002). To już drugi raz w ciągu 3 tygodni. W obu przypadkach stało się to po jeździe w korkach i wysokiej temperaturze zewnętrznej.
Po zaparkowaniu samochód nie reagował na przycisk start/stop - tzn. reagował w pewnym stopniu, ponieważ pojawiało się kliknięcie oraz zgaszenie podświetlenia karty (klucza), co umożliwiło jej wyjęcie. Silnik jednak nadal pracował, a na ekranie pojawił się komunikat SERVICE (na przemian z błędem hamulca ręcznego, który ciągle się świeci od jakiegoś czasu). Ponieważ jestem już na to przygotowany, mam w schowku klucz 10 do okręcenia przewodów akumulatora. Po tym zabiegu samochód oczywiście zgasł.
Zwróciłem jednak uwagę, że przewody przy akumulatorze (masa) oraz skrzynka bezpieczników były dość gorące. Akumulator, który mam założony wydaje się za mały w stosunku do miejsca jakie jest dla niego przeznaczone. Czy możliwe aby zły akumulator powodował problem z przegrzaniem przewodów a w konsekwencji z gaszeniem pojazdu ? Po resecie wszystko wraca do normy - service znika a auto odpala i gaśnie (choć pod domem zgasło dopiero za trzecim naciśnięciem przycisku).
Poniżej foto akumulatora (na stronie bosh zauważyłem, że zalecają akumulatory o większym amperarzu niż mój):