VelSatis.pl

Odezwało mi się dziś. Silnik dłużej startował i oczywiście zapalił się też żółty komunikat. Sprawdziłem Clipem, DEF592, czujnik wałka rozrządu nr 1, brak sygnału. W momencie diagnozowania (dosłownie 10 minut po wyłączeniu, nic nie ostygło) błąd był już tylko zapamiętany, nie obecny. Wykasowałem, na razie nie powrócił.

1. Już kupować i wymieniać czujnik, czy się jeszcze chwilkę wstrzymać i reagować dopiero, gdyby się powtórzyło? Może to był tylko incydent, ten samochód już mi kiedyś pokazał totalny brak ciśnienia oleju i to też był głupi dowcip Dziś przy okazji skasowałem parę historycznych błędów, których skutków w ogóle nie zauważyłem - np. błąd zmieniarki (podobno kiedyś nie czytała płyty), błąd czujnika oleju...

2. Jak działa sygnalizacja takiego błędu - czy tylko wtedy, gdy błąd cały czas istnieje, czy też wystarczy, żeby się raz pojawił a gong i ostrzeżenie na tablicy widać aż do momentu wykasowania?

Ad.1
Jeżeli nie jest to auto typu: karetka pogotowia, czy wóz strażacki (że ma być w każdej chwili w 100% gotowości bojowej), to ja bym chyba nie spieszył się z wymianą - tym bardziej, że masz możliwość samodzielnej diagnostyki w dowolnym momencie.
Ponadto gdyby incydent powtórzył się, to w pierwszej kolejności przyjrzałbym się instalacji (przynajmniej w miejscach, gdzie jest dobry dostęp).

Mi jak wyskoczył błąd czujnik wałka rozrządu to samochód mi zgasł i zaświeciła się chek silnika gdy przyjechałem do domu i po pewnym czasie zapaliłem samochód to kontrolka zgasła ale gdy ujechałem 5 km samochód znowu zgasł i znowu chek i tak parę razy aż w końcu zapaliła się i nie zgasła. Do kumpla po clipa, zdiagnozowano problem i zakup nowego z firmy Delphi cena 245 zł ale w sklepie gościu powiedział mi że jest zamiennik ( chyba 90 zł) ale tylko do czujnika nr. 1 bo do nr 2 był za 180 dziwne ale nie polecał bo nie wiedział czy to nie chińczyk. Po wymianie nie kasowałem błędu ale znikł po pewnym czasie napewno zapisał się w kompie. Wymiana łatwa jeżeli nie masz gazu ja tam miałem akurat filtry i trochę gimnastyki
Myśle że pomogłem

Kup sobie bo jak padnie to juz nie zapali

No właśnie. Ze stukającym zawieszeniem, z jednym światłem czy urwanym tłumikiem jeździć można. Z niedziałającym silnikiem już trudniej Strasznie nie lubię sytuacji, kiedy wiem, że mi może zgasnąć.

Krzysiu przerabiałem to w 2016 roku , nie pamiętam który u mnie czujnik padł Bank 1 czy bank 2 wiem że ten bliżej chłodnicy, na internecie sprawdziłem , który rząd cylindrów to który to Bank. czujnik kupiłem oryginalny bo w zamienniki nie wierzę 295 zł w salonie nissana
bo był tańszy niż renault , a numery w seryjne chodzą te same. Objaw był taki że gasł i wyświetlało jakiś komunikat i musiał się dopiero ochłodzić i znów można było jechać. i tak dwa razy dziennie. teraz spokój drugi rok.

U mnie ten drugi, bliżej grodzi. Póki co, odpukać, nie powtórzyło się. Nawet mi nie zgasł, tylko się dłużej uruchamiał. Po powrocie do domu skasowałem błąd i wszystko przeszło. Oczywiście, nie zakładam, że tak będzie wiecznie, ale w razie czego mam już jakiś pogląd na sprawę.

U mnie objawy były takie, że gasł (z komunikatem "fault in fuel injections") a potem miał też kłopoty z odpaleniem.
Jak kupujesz dla siebie to chińczyka nie kupuj.
Koszt z delphi to 180-220zł. Nr 1 bliżej kabiny-prosta wtyczka. Nr 2 od chłodnicy- zakrzywiona wtyczka. Wymiana do 10-15 minut w obu przypadkach.

Nie, jeśli mogę, nie będę ładował zamienników. Na pewno nie do silnika. Zresztą widziałem jakieś nie wiadomo co, za 140 zł. Bez sensu wstawiać tam coś takiego.

Kupowałem dla siebie rok temu 2 szt w odstępach kilku miesięcy. Najpierw padł nr 1 potem nr 2 Po wymianie brak stresu, że zgaśnie podczas jazdy czy postoju.

OEN 7701060599 - RENAULT
OEN 237316J90B - NISSAN

Nr 1 z Delphi ma symbol SS10818 -prosta wtyczka
Nr 2 SS10817 - zakrzywiona
Montowane na 1 śrubkę