Re: Dyskusja o oponach
: 15 cze 2017, 22:36
ja kupiłem chińskie SAILUNY rewelacja drugi rok w wszystko spoko polecam , kolega ''Buka'' też ma takie cena chyba coś koło 1000zł za komplet 245/45/18
Ja od kilku lat używam całorocznych, mam spokój, nie muszę dwa razy do roku taszczyć się z kołami na wymianę ich, zimą był śnieg, byłem w górach i dały radę. Oczywiście mam teraz nowe założone. W górach byłem Espacem, który też jeździł na całorocznych.
Opony to Nankang N607 225/55R17 101 V XL, MFS. - koszt 1248 zł za 4 sztuki.
Ja lubię szybką jazdę, oczywiście po deszczu zawsze jeżdżę ostrożnie, bo wiadomo, że praw fizyki nie oszukasz. Opony spisują się rewelacyjnie i nie mam zamiaru przepłacać za markowe.
Podłączam się się do tematu i dorzucam swoje pięć groszy. Jako,ze przejechałem na różnych oponach markowych (i mniej markowych) ponad 2 500 000km,ośmielam się wypowiedzieć na temat jakości i trwałości opon. Jeśli chodzi o chinole jedynym ich plusem jest niska cena. Natomiast trwałość i jakoś maja wiele do życzenia,ponieważ materiały użyte do produkcji takie jak kordon,guma i kauczuk są niskiej jakości,a to ma wpływ między innymi na zachowanie się opony na różnych nawierzchniach i przy różnych temperaturach pracy 
Dlatego cena chińskiej opony jest tak niska. Sam kupiłem velka z parą nowych chinoli i zauważyłem,że na mokrej nawierzchni jest nie ciekawie,mało stabilnie,auto jest nad sterowne w zakrętach,a droga hamowania znacznie wydłużona. U mnie w pracy kolega w naczepie ma chinole i co się dzieje? Opony bardzo się grzeją,popiskują czuć jakby guma się paliła,zostawiają co jakiś czas ślady,jakby gwałtownie hamowano. A do tego naczepa podskakuje,jakby była pozbawiona amortyzatorów. Teraz opony premium czołowych marek. Dlaczego takie drogie? Bo użyte materiały do produkcji są najwyższej jakości przez to wzrastają koszta produkcji,a to przekłada się na wysoką cenę. (rolka materiału- płótna,którą wykorzystuje się w procesie produkcji o wadze 800kg kosztuje we Francji-3000tyś/euro). Ale jakość i trwałość na najwyższym poziomie i coś za coś,nic nie dostaniemy za darmo. Oto przykład,czy warto zapłacić za jakość i trwałość opony premium. 
Opony Michelin auto ciężarowe-przednia oś przebieg opon 450 000tyś/km. Tylna oś,przebieg opon 600 000tyś/km. Opony z niższej półki produkcji koreańskiej-przednia oś przebieg 180 000tyś/km. Tylna oś przebieg opon 240 000tyś/km. Auto osobowe opony lato Michelin-przejechały pięć sezonów,opona w idealnym stanie,grubość bieżnika 5.8 mm. Opona zima Michelin,przejechały cztery sezony,a są w stanie jakby przejechały jeden sezon,grubość bieżnika 5.7 mm. Dlatego ja osobiście wybrałbym np.pięcioletnie używane (nowe tym bardziej) opony np.Michelin jeśli są z pewnego żródła ,które sprawdzą się w każdych warunkach i zadbają o moje bezpieczeństwo kiedy będzie tego wymagała sytuacja,jak nówki chinole,które są kiepskiej jakości,,gdzie w trudnych warunkach i przy wyższych prędkościach,oraz hamowaniu daje się to bardzo odczuć. 
Wolę wydać np. 3000-4000tyś/zł na coś markowego i konkretnego,jak za oszczędzić 2000zł a stracić coś najcenniejszego i najważniejszego 
)), warto o tym pomyśleć patrząc w przód (ile lat chcemy je użytkować, ile km pokonać, w jakich warunkach, czy lubimy czasami przycisnąć na autostradzie? czasami warto przeliczyć koszt paliwa ile uda nam się zaoszczędzić na początkowo droższej oponie ale w klasie toczenia B, a nie np. E...i ile to wychodzi na rok, czasami okazje się że lepsze (droższe) opony zwracają się ws. opon tanich po 3 latach....tylko wyliczając zaoszczędzone paliwo i jego koszt, na espace IV 2.0DCI mam michelin crossclimate od 2 lat...i extra się spisują, na lagunie - pilot sport 3, nie zawiodły mnie bez względu na warunki atmosferyczne oraz moją czasami cięższą nogę