Co dziś zrobiłem w swoim aucie
- sasio
- Administrator
- Posty: 1175
- Rejestracja: 28 lis 2016, 18:48
- Skąd: Szczecinek
- Rok: 2002
- Silnik: 2.0T
Re: Co dziś zrobiłem w swoim aucie
DDT.
Widzę że karta HF która działa uruchamia tryb resynchro, podczas gdy ta trefna 3P już go nie uruchamia.
Co ciekawe po zakodowaniu karta 3P nowa otwiera auto tylko z bagażnika i tylko jeden raz, później już nie chce.
Tutaj filmik w czym jest problem.
https://www.youtube.com/watch?v=U3_0UQqja5c
Widzę że karta HF która działa uruchamia tryb resynchro, podczas gdy ta trefna 3P już go nie uruchamia.
Co ciekawe po zakodowaniu karta 3P nowa otwiera auto tylko z bagażnika i tylko jeden raz, później już nie chce.
Tutaj filmik w czym jest problem.
https://www.youtube.com/watch?v=U3_0UQqja5c
VelSatisem się nie jeździ.
VelSatisem się podróżuje!
VelSatisem się podróżuje!
- chrisfox
- Forumowicz
- Posty: 753
- Rejestracja: 04 cze 2017, 19:21
- Skąd: Warszawa
- Rok: 2005
- Silnik: 3.5 V6
- Drugie auto: Renault Safrane 2,5
Re: Co dziś zrobiłem w swoim aucie
Ja też dziś DDT. Zainstalowałem, uruchomiłem, samochód zaczął ze mną gadać. Póki co, niewiele rozumiem, ale było ciekawie. Dopatrzyłem się m. in. dwóch przyuczonych kart, obie mam
Pracowałem też trochę nad buzerkiem, ale tylko zmieniłem mu ton, głośność była ustawiona na max.

- sasio
- Administrator
- Posty: 1175
- Rejestracja: 28 lis 2016, 18:48
- Skąd: Szczecinek
- Rok: 2002
- Silnik: 2.0T
Re: Co dziś zrobiłem w swoim aucie
Ostatecznie rozwiązałem problem bicia kierownicy przy hamowaniu.
Po wymianie tarcz i klocków winny okazał się zapieczone prowadniki
Po wymianie tarcz i klocków winny okazał się zapieczone prowadniki
VelSatisem się nie jeździ.
VelSatisem się podróżuje!
VelSatisem się podróżuje!
- chrisfox
- Forumowicz
- Posty: 753
- Rejestracja: 04 cze 2017, 19:21
- Skąd: Warszawa
- Rok: 2005
- Silnik: 3.5 V6
- Drugie auto: Renault Safrane 2,5
Re: Co dziś zrobiłem w swoim aucie
Dziś narobiłem szkód
Zszedłem na chwilkę, żeby się praktycznie pouczyć DDT2000 i popsułem buzer
Coś się pozmieniało w komputerze, jakbym miał nieco inny program. Poprzednio wszędzie pojawiało się słowo "buzer". Teraz go nie ma, jest "głośnik". I niby funkcje te same, ale nie takie same - więcej ustawień głośności (maksymalne nazywa się bodajże "głośny ++" - kiedyś tego nie było - ale głośność taka sama), za to mniej wariantów częstotliwości (od 800 do 2000 Hz). Poprzednio częstotliwość była od 500, podobało mi się i tak ustawiłem. Dziś niechcący przestawiłem na 800 i to jest najniższa możliwa częstotliwość, już nie mogłem wrócić. Nie podoba mi się, mam za swoje
Laptopa od poprzedniej sesji w ogóle nie ruszałem, co to się mogło zmienić?



- chrisfox
- Forumowicz
- Posty: 753
- Rejestracja: 04 cze 2017, 19:21
- Skąd: Warszawa
- Rok: 2005
- Silnik: 3.5 V6
- Drugie auto: Renault Safrane 2,5
Re: Co dziś zrobiłem w swoim aucie
Zdjąłem stare numery i po kilku godzinach założyłem nowe. Już nie mam płockich blach, z przodu prawidłowe WJ 
Będzie malutki offtopic. Jazda po Warszawie na obcych numerach to jest coś specjalnego. Rzadko zmieniam samochody, ale jakoś zawsze kupowałem na zewnątrz i potem przez jakiś czas widziano mnie jak obcego. Reakcje są różne. Jedni przesadnie ułatwiają jazdę, bo się boją, co taki może wywinąć (a owszem, widuje się fajne zachowania). Inni za to uważają, że jak nie mam miejscowych blach, to mogą ze mną wszystko, objadą mnie w kółko bo jestem lebiega i nie dam rady - i takich lubię najbardziej, fajnie takiemu burakowi pokazać coś ciekawego
Ale w ogóle, w Warszawie jeździ się życzliwie. Kiedyś kolega z Gdańska mi powiedział, że kiedy tu przyjeżdża, odpoczywa po tej dżungli u siebie. Coś w tym jest. Prawdę mówiąc, ja też Gdańsk bardzo lubię, ale niekoniecznie z samochodu
A w ogóle, w bardzo dawnych czasach, kiedy mieliśmy jeszcze 49 województw, przez niemal rok jeździłem po Warszawie Tarpanem na blachach OSW (ostrołęckie). O tym, to by się książkę dało napisać...
Teraz mi się jeszcze przypomniało. Kiedy kupiłem poprzedniczkę, dotarłem pod dom wieczorem a na tablicach miałem CSW. Ciasno tu, Safrane malutka nie jest, czujników cofania (wtedy) brak, strasznie chamskich barierek nastawiali przy trawnikach, ciemno było i miałem mały problem z manewrami (raptem parę godzin w nowym samochodzie). Dojechał do mnie od przodu taki jeden wielki miejscowy, chyba Peugeot 106, czy coś takiego. Zderzak w zderzak. Uliczka wąska, nie miniemy się. Prosiłem go grzecznie, żeby się przesunął o dwa metry w tył, to wyjadę i cofnę się. Gdzie tam, mało do mordobicia nie doszło. Też mu pewnie chodziło o blachy i o to, że mój nieco większy, niż jego

Będzie malutki offtopic. Jazda po Warszawie na obcych numerach to jest coś specjalnego. Rzadko zmieniam samochody, ale jakoś zawsze kupowałem na zewnątrz i potem przez jakiś czas widziano mnie jak obcego. Reakcje są różne. Jedni przesadnie ułatwiają jazdę, bo się boją, co taki może wywinąć (a owszem, widuje się fajne zachowania). Inni za to uważają, że jak nie mam miejscowych blach, to mogą ze mną wszystko, objadą mnie w kółko bo jestem lebiega i nie dam rady - i takich lubię najbardziej, fajnie takiemu burakowi pokazać coś ciekawego


Teraz mi się jeszcze przypomniało. Kiedy kupiłem poprzedniczkę, dotarłem pod dom wieczorem a na tablicach miałem CSW. Ciasno tu, Safrane malutka nie jest, czujników cofania (wtedy) brak, strasznie chamskich barierek nastawiali przy trawnikach, ciemno było i miałem mały problem z manewrami (raptem parę godzin w nowym samochodzie). Dojechał do mnie od przodu taki jeden wielki miejscowy, chyba Peugeot 106, czy coś takiego. Zderzak w zderzak. Uliczka wąska, nie miniemy się. Prosiłem go grzecznie, żeby się przesunął o dwa metry w tył, to wyjadę i cofnę się. Gdzie tam, mało do mordobicia nie doszło. Też mu pewnie chodziło o blachy i o to, że mój nieco większy, niż jego

Re: Co dziś zrobiłem w swoim aucie
Ja jako przyjezdny nieznający miasta i zawsze na obcych blachach mógłbym napisać coś absolutnie przeciwnego. Gaz, gaz, gaz, gaz, klakson, gaz, klakson, slalomy już na A2 kawałek za Łodzią, no Rosja jak na filmikach z netu. Aż się boję pomyśleć co się musi dziać w Gdańsku 
Z ciekawych sytuacji jak twoja wracałem kiedyś a jakże, z Warszawy. Wyprzedzam sobie kolumnę pojazdów, jakieś 160km/h na S8, więc wcale nie powoli, dojeżdża do mojego zderzaka jak to zwykle bywa Audi na warszawskich blachach - pewnie leasing, skąd koleś był nie mam pojęcia. Mruga. Po chwili mruga znowu, później już non stop, pewnie mam się schować natychmiast między dwie cieżarówki. Trochę mnie to już zirytowało, więc otworzyłem szyberdach, pokazałem faka, zamknąłem szyberdach i zjechałem wtedy kiedy mogłem zjechać. Gość mnie wyprzedził i po hamulcach. Później nie dał się wyprzedzić do samego Wrocławia, około 40km, a najwidoczniej przestało mu się spieszyć bo jechał coraz wolniej. W dodatku pilnował mojego zjazdu, zjechał w tym samym momencie, stanął nawet na ślimaku i tak chwilę stał, zatrzymał się gdzieś żebym go wyprzedził i przejechał za mną przez całe miasto (!) bo odwoziłem kumpla, stanął koło nas na parkingu i... odjechał. Miałem dzwonić po policję bo pod swój dom ogonu w postaci frustrata ciągnąć nie chciałem, ale że pojechał w swoją stronę mogliśmy się tylko podrapać po głowie i uśmiechnąć.

Z ciekawych sytuacji jak twoja wracałem kiedyś a jakże, z Warszawy. Wyprzedzam sobie kolumnę pojazdów, jakieś 160km/h na S8, więc wcale nie powoli, dojeżdża do mojego zderzaka jak to zwykle bywa Audi na warszawskich blachach - pewnie leasing, skąd koleś był nie mam pojęcia. Mruga. Po chwili mruga znowu, później już non stop, pewnie mam się schować natychmiast między dwie cieżarówki. Trochę mnie to już zirytowało, więc otworzyłem szyberdach, pokazałem faka, zamknąłem szyberdach i zjechałem wtedy kiedy mogłem zjechać. Gość mnie wyprzedził i po hamulcach. Później nie dał się wyprzedzić do samego Wrocławia, około 40km, a najwidoczniej przestało mu się spieszyć bo jechał coraz wolniej. W dodatku pilnował mojego zjazdu, zjechał w tym samym momencie, stanął nawet na ślimaku i tak chwilę stał, zatrzymał się gdzieś żebym go wyprzedził i przejechał za mną przez całe miasto (!) bo odwoziłem kumpla, stanął koło nas na parkingu i... odjechał. Miałem dzwonić po policję bo pod swój dom ogonu w postaci frustrata ciągnąć nie chciałem, ale że pojechał w swoją stronę mogliśmy się tylko podrapać po głowie i uśmiechnąć.
- chrisfox
- Forumowicz
- Posty: 753
- Rejestracja: 04 cze 2017, 19:21
- Skąd: Warszawa
- Rok: 2005
- Silnik: 3.5 V6
- Drugie auto: Renault Safrane 2,5
Re: Co dziś zrobiłem w swoim aucie
Nie mam szyberdachu, nigdy nie miałem (i żałuję, ale się jakoś nie trafiło). Natomiast dawno już temu, za zbyt wolny zjazd z lewego pasa, dostałem od chłopaków z Radomia bejsbolem po lewych tylnych drzwiach. Chcieli wybić szybę (zresztą jechała tam córka) ale im się źle wymierzyło i tylko trochę zgnietli blachę
Ot, takie to życie.
A słowo daję, naprawdę w Warszawie się jeździ życzliwie. Tu jest tak przerąbane, że niemal każdy sobie myśli "dziś ja ciebie puszczę, jutro ty mnie" - i luzik, naprawdę
I tak jeszcze wracając do tematu wątku, dziś naprawiłem wczorajsze szkody w ustawieniu buzera. Już wiem, jak w DDT wywołać jedną i drugą opcję. Niby to samo, ale nie to samo, nie widzę żadnej logiki. W każdym razie, wróciłem do ustawienia sygnału na 500 Hz i jestem zadowolony

A słowo daję, naprawdę w Warszawie się jeździ życzliwie. Tu jest tak przerąbane, że niemal każdy sobie myśli "dziś ja ciebie puszczę, jutro ty mnie" - i luzik, naprawdę

I tak jeszcze wracając do tematu wątku, dziś naprawiłem wczorajsze szkody w ustawieniu buzera. Już wiem, jak w DDT wywołać jedną i drugą opcję. Niby to samo, ale nie to samo, nie widzę żadnej logiki. W każdym razie, wróciłem do ustawienia sygnału na 500 Hz i jestem zadowolony

- sasio
- Administrator
- Posty: 1175
- Rejestracja: 28 lis 2016, 18:48
- Skąd: Szczecinek
- Rok: 2002
- Silnik: 2.0T
Re: Co dziś zrobiłem w swoim aucie
Kupiłem:
- przednie oryginalne gumki stabilizatora
- tylne oryginalne gumki stabilizatora
- tylne tarcze + klocki TRW
- przednie oryginalne gumki stabilizatora
- tylne oryginalne gumki stabilizatora
- tylne tarcze + klocki TRW
VelSatisem się nie jeździ.
VelSatisem się podróżuje!
VelSatisem się podróżuje!
-
- Forumowicz
- Posty: 119
- Rejestracja: 09 maja 2017, 16:33
- Skąd: Wodzisław Śląski
- Rok: 2003
- Silnik: 3.5 V6
Re: Co dziś zrobiłem w swoim aucie
Dziś zamówiłem nową chłodnice wody na poniedziałek będzie wymiana
- chrisfox
- Forumowicz
- Posty: 753
- Rejestracja: 04 cze 2017, 19:21
- Skąd: Warszawa
- Rok: 2005
- Silnik: 3.5 V6
- Drugie auto: Renault Safrane 2,5
Re: Co dziś zrobiłem w swoim aucie
Wyjąłem reflektor (jak dla mnie, horror), żeby wymienić żarówkę od pozycyjnego. Byłem przekonany, że go z powrotem nie włożę, ale chyba było łatwiej, niż w drugą stronę. Udało się nie porysować zderzaka i nie urwać żadnej spinki.