Strona 2 z 2

Re: [2.0T] Zawór sterowania turbiny

: 18 kwie 2018, 16:44
autor: sasio
A sztanga sprawna?
Może się wysypało, i się po prostu zacięła

Re: [2.0T] Zawór sterowania turbiny

: 18 kwie 2018, 17:48
autor: obuwie
Google podpowiada mi, że sztanga to najpewniej owa klapa, o której wspominał mechanik. Da się to w ogóle jakoś sprawdzić bez wyjmowania turbo?

EDIT: Nie, klapa zwana sztangą nie jest zacięta, daje się nią sterować, o coś innego chodziło. Pozostała rano do zrobienia (bo dzisiaj już się nie odbyła) próba w postaci rozszczelnienia wydechu przed katalizatorem w sposób inny niż wykręcenie sondy (która podobno jest skierowana tak, że gorące spaliny za turbo waliłyby prosto w maskę). Więcej pomysłów na razie nie ma.

Re: [2.0T] Zawór sterowania turbiny

: 19 kwie 2018, 22:57
autor: obuwie
Doooobra, sprawa się chyba wyjaśniła. Dwa tygodnie czekania wynika z debilizmu właściciela mojej renówki.

Rozszczelnienie wydechu nie pomogło, odebrałem auto, mechanik się poddał. Wymieniony został jedynie przekaźnik pompy paliwa bo kradła prąd. Pojechałem na wieczorną przejażdżkę kiedy nie ma ruchu przetestować czy da się tym w ogóle przemieszczać i np ruszyć pod górkę. Strasznie długo kręcił rozrusznikiem zanim odpalił, tego nie znałem. Zatankowałem LPG po drodze. Jak ręką odjął. To znów ta cholerna pompa paliwa z jakiegoś powodu pada.

Mechanik tego nie sprawdzał bo na wstępie oznajmiłem, że bez różnicy czy LPG czy PB, więc wtryski, pompę itp można wykluczyć. Najwyraźniej w tamtym momencie gazu musiałem mieć już na tyle mało, że przy butowaniu podpierał się benzyną i stąd ta bzdura. Do warsztatu dojechałem już z pustym zbiornikiem, całkiem bez gazu, więc samochód jechał siłą woli co zostało słusznie odebrane jako dynamicznie pogarszająca się sytuacja :D Renault wróci więc znów do tego biedaka a złomowanie będzie musiało poczekać^^

Re: [2.0T] Zawór sterowania turbiny

: 19 kwie 2018, 23:01
autor: KrzysiekEg
:P Czekaj, czekaj, a nie mówiłem.

Re: [2.0T] Zawór sterowania turbiny

: 24 kwie 2018, 15:07
autor: obuwie
No więc winnym w końcu okazał się jakiś zapchany wężyk od regulatora ciśnienia paliwa czy coś takiego. Auta jeszcze nie odebrałem, ale wierzę, że działa. W międzyczasie zrobiłem w weekend jakieś 1200km na LPG więc ogólnie jest dobrze :)