Witam
mój problem to grzanie się koła przedniego prawego
po zwolnieniu ręcznego nie toczy się , felga ciepła po 5 km , klocki wymieniane z 10 tys temu.
co na start sprawdzić bo to nie ciekawie wygląda.
a na weekend wyjazd na wakacje
grzeje sie koło , felga przód - klocki tarcza
- sasio
- Administrator
- Posty: 1175
- Rejestracja: 28 lis 2016, 18:48
- Skąd: Szczecinek
- Rok: 2002
- Silnik: 2.0T
Re: grzeje sie koło , felga przód - klocki tarcza
Ręczny do przednich kół nic nie ma.
Trzyma zacisk hamulca albo łożysko się zatarło
Trzyma zacisk hamulca albo łożysko się zatarło
VelSatisem się nie jeździ.
VelSatisem się podróżuje!
VelSatisem się podróżuje!
Re: grzeje sie koło , felga przód - klocki tarcza
Raczej zacisk. Zanim łożysko udałoby się doprowadzić do takiego stanu, byłby hałas, że nawet głuchy zacząłby się zastanawiać "o co kaman"?
Re: grzeje sie koło , felga przód - klocki tarcza
Regenerowałem przednie zaciski w ubiegłym roku, zestaw gumek Autofern'a, smar do zacisków dostępny w każdym sklepie moto i wolne popołudnie. Robota prosta acz żmudna, powodzenia
Re: grzeje sie koło , felga przód - klocki tarcza
jest już rozwiązane
wężyk wewnętrznie sparuszały
czyszczenie zacisku i git
wężyk wewnętrznie sparuszały
czyszczenie zacisku i git
Re: grzeje sie koło , felga przód - klocki tarcza
jest rozwiązanie - węzyk do wymiany - w środku sparuszały i zatykał się
-
- Forumowicz
- Posty: 24
- Rejestracja: 09 maja 2017, 18:38
- Skąd: Hollandia
- Rok: 2006
- Silnik: 2.0T
Re: grzeje sie koło , felga przód - klocki tarcza
Ja mam podobny problem lecz z tyłu. Wymieniłem ostatnio tarcze i klocki powodem byl hałas z piasty, i oczywiście standardowo czyszczenie tloczkow, zacisków itd.wymiana płynu teraz nie dość że piszczy przy hamowaniu to jeszcze tarcze gorące i nie stacza się na pochylonym terenie. Tłoczek powraca bo widziałem podczas oczyszczania (nie rozbieralem zacisku tylko wydeptalem tloczek na max wyczyscilem i przesmarowalem aż wchodził lekko) , do tego dodam że syczenia z pod pedału hamulca jeszcze nie zrobiłem gumka leży i czeka. Moje pytanie bo juz nie wiem co robić (a) układ odpowietrzony (b) tloczki płynnie i lekko pracują (c) podczas hamowania gdy automat zrzuca na mniejszy bieg czuje mocniejsze hamowanie, to nie wiem czy ma coś wspólnego ale czytałem o pompach podciśnienia itd.podobno u nad to nie występuje wiec panowie pomocy bo zaraz wakacje i czas do PL jechac a nie wiem czy hamulce się ułożą czy jak?
-
- Forumowicz
- Posty: 498
- Rejestracja: 02 gru 2017, 17:46
- Skąd: Elbląg
- Rok: 2006
- Silnik: 3.5 V6
- Drugie auto: Jaguar x300 4.0
Re: grzeje sie koło , felga przód - klocki tarcza
Nie będę zakładał nowego tematu, bo ten w sumie jest odpowiedni.
Wczoraj podczas jazdy, czuję coraz mocniejsze wibracje na kole kierownicy i szuranie, pomyślałem, że znowu złapałem gumę. Stanąłem na poboczu, patrzę, gumy ok. No i dotknąłem paluchem śruby mocowania felgi, wynik poparzenie. No to jestem w dupie, 50 km od domu. W pierwszej chwili myślałem o łożysku, bo tarcze i klocki nie mają nawet 10 tys. km. Przejechałem jeszcze kilkaset metrów, a to smrodek coraz większy. Po zatrzymaniu, patrze dymi się lekko, czekam, aż się schłodzi tarcza i klocki. Parę razy przywaliłem brechą w zacisk, z dwóch stron i powoli jadę dalej. Po następnym kilometrze dotykam już ostrożnie, koło stygnie, można powoli się kulać do domu.
Telefon do kolegi mechanika, auto na warsztat, dziś odebrałem.
Z wewnętrznej strony, zjechany cały klocek, wręcz stopiony, zardzewiały tłoczek, który nie odbijał. To powód grzania.
Co zrobione, wypiaskowane zaciski, nowe zestawy naprawcze wraz z tłoczkami, nowe klocki hamulcowe. Klocki Hella Pagid.
Ze względu na brak na miejscu odpowiednich tarcz, wymiana na razie odłożona do później. Chyba że w czasie jazdy okaże się, że tarcze nie mają bicia i można na nich jeździć. Koszt imprezy 600 zł. Dodam tylko, że poprzedni właściciel wymieniał za duże pieniądze zarówno tarcze i klocki, a jego mechanik nawet nie sprawdził stanu tłoczków i prowadnic.
Wczoraj podczas jazdy, czuję coraz mocniejsze wibracje na kole kierownicy i szuranie, pomyślałem, że znowu złapałem gumę. Stanąłem na poboczu, patrzę, gumy ok. No i dotknąłem paluchem śruby mocowania felgi, wynik poparzenie. No to jestem w dupie, 50 km od domu. W pierwszej chwili myślałem o łożysku, bo tarcze i klocki nie mają nawet 10 tys. km. Przejechałem jeszcze kilkaset metrów, a to smrodek coraz większy. Po zatrzymaniu, patrze dymi się lekko, czekam, aż się schłodzi tarcza i klocki. Parę razy przywaliłem brechą w zacisk, z dwóch stron i powoli jadę dalej. Po następnym kilometrze dotykam już ostrożnie, koło stygnie, można powoli się kulać do domu.
Telefon do kolegi mechanika, auto na warsztat, dziś odebrałem.
Z wewnętrznej strony, zjechany cały klocek, wręcz stopiony, zardzewiały tłoczek, który nie odbijał. To powód grzania.
Co zrobione, wypiaskowane zaciski, nowe zestawy naprawcze wraz z tłoczkami, nowe klocki hamulcowe. Klocki Hella Pagid.
Ze względu na brak na miejscu odpowiednich tarcz, wymiana na razie odłożona do później. Chyba że w czasie jazdy okaże się, że tarcze nie mają bicia i można na nich jeździć. Koszt imprezy 600 zł. Dodam tylko, że poprzedni właściciel wymieniał za duże pieniądze zarówno tarcze i klocki, a jego mechanik nawet nie sprawdził stanu tłoczków i prowadnic.