VelMacieja cztery kółka

VelMaciek
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 20 wrz 2018, 17:19
Skąd: Wawiak
Rok: 2006
Silnik: 2.0T
Drugie auto: Vel Satis 3.5 2005

VelMacieja cztery kółka

Post autor: VelMaciek » 06 paź 2018, 21:34

Witajcie!


Jestem nowym użytkownikiem wspaniałego Vel Satisa 2.0T 2006 Initiale Paris. Samochód kupiłem około dwa miesiące temu, w stanie "używanym" i powoli go robię. Na dzień dobry wymieniłem, kompletny rozrząd, olej silnik i skrzynia, filtry: paliwa, oleju i kabinowy, końcówki drążków kierowniczych, oraz gumy i łączniki stabilizatora tył. Klima była gdzieś dziurawa, więc tym się w pierwszej kolejności nie zająłem, ważniejsze było pewne prowadzenie i pewność że wszystko się dobrze ma.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
Szybko zauważyłem problem klejących się plastików, więc poświęciłem dwa weekendy na rozbiórki, czyszczenie(octem) oraz pomalowaniem plastików wnętrza.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Na tę chwilę prawie wszystko było sprawne, ładne, odświeżone. Pozostawała do zrobienia klima, oraz odświeżenie felg ponieważ były odpryski lakieru.
Wymieniłem osuszacz oraz nabiłem instalację + olej z kontrastem. I nic, klima nadal nie działała. Po przekroczeniu 2000 obrotów, w DDT widziałem że rosło ciśnienie i że komputer wyłączał klimę. Mechanik zrzucił z niego gaz a następnie zdjął zawór rozprężny. Zawór rozprężny był zaklejony opiłkami, został wymieniony na nowy(3zł raptem):D. Klima nabita chłodzi.Ave!
W tym przeświadczeniu przejeździłem dwa upalne tygodnie września, aż do momentu w którym jechałem obok betonowego płotu i usłyszałem słynny silnik kosiarki Harissona V5 :roll:
Z czasem, odnotowywałem przez DDT coraz niższe wartości ciśnienia środka roboczego. No to podnośnik, osłona w dół, lampa, okulary. Nie widać aby gdzieś były ślady kontrastu. Nic.
Zostało albo sprawdzenie chłodniczki w kabinie (do której ni kuta nie ma dostępu), lub kompresor co wydaje mi się bardziej prawdopodobne ze względu na opiłki.
Skompletowałem nowe części (nowy kompresor 7700105765 Delphi + olej do zalania, osuszacz oraz zawór rozprężny) i szykuje się na jakiś wolniejszy czas u swojego mechanika, by podjechać po godzinkach i to machnąć. Ważne by zrobić to tak aby nie zaglądać do tego przez lata. Są nowe uszczelki, do kompresora, osuszacz najtańszy na rynku i do niego nie widzę dodanych uszczelek, nie wiem czy w ogóle są bo tam wchodzi ten trzpień z przewodu (21,4mm). No i kolejny punkt to przy zaworze rozprężnym, czy nie będzie potrzebny jakiś oring uszczelniający? Chłodnica klimy wygląda bardzo dobrze, miałem okazję ocenić ją w trakcie wymiany żarówek pozycyjnych :twisted:
Obrazek Na dole przewody i łączenia całe, niezgnite ani niepordzewiałe. Wszystko jest na pokładzie, czekam tylko na dogodny termin. W między czasie przyszły odmalowane felgi. Wybrałem ciemniejszy kolor by nie było widać syfu z klocków. Optycznie strasznie to je pomniejszyło.
Obrazek
Obrazek
Niebawem, pochwalę się czy się udało.
Nie no urwał, musi się udać :mrgreen:

Awatar użytkownika
KaMis
Klubowicz
Posty: 273
Rejestracja: 07 gru 2016, 13:52
Skąd: Aleksandrów Łódzki
Rok: 2002
Silnik: 2.0T

Re: VelMacieja cztery kółka

Post autor: KaMis » 07 paź 2018, 12:09

Już teraz wygląda sztos, zrobisz klime i będzie piękne. Fajny kolor tej skóry.

Awatar użytkownika
rafal1981
Klubowicz
Posty: 1006
Rejestracja: 09 gru 2016, 23:32
Skąd: Biskupice
Rok: 2007
Silnik: 2.0 dCi
Drugie auto: FORD TAUNUS TCIII2.0

Re: VelMacieja cztery kółka

Post autor: rafal1981 » 07 paź 2018, 15:39

Ladna sztuka ,wnetrze bardzo ladne ,szkoda ze pomalowales ten srebrny pasek na zmieniarce jakos teraz tak dziwnie to wyglada ,a z tym octem to latwo schodzi ta guma .Felgi musisz miec 18cali te wygladaja na jakies 16 cali ,jak cos to mysle nad sprzedaza swojch.

Awatar użytkownika
milimetr58
Klubowicz
Posty: 768
Rejestracja: 07 gru 2016, 17:02
Skąd: Łódź
Rok: 2006
Silnik: 2.0T
Drugie auto: VelSatis 2.0T

Re: VelMacieja cztery kółka

Post autor: milimetr58 » 07 paź 2018, 16:52

rafal1981 pisze: 07 paź 2018, 15:39 Ladna sztuka ,wnetrze bardzo ladne ,szkoda ze pomalowales ten srebrny pasek na zmieniarce jakos teraz tak dziwnie to wyglada ,a z tym octem to latwo schodzi ta guma .Felgi musisz miec 18cali te wygladaja na jakies 16 cali ,jak cos to mysle nad sprzedaza swojch.
O tym srebrnym pasku też pomyślałem. Ponadto srebrna część w pokrywie popielniczki, można usunąć a później wkleić i jest cacy. Ja wyczytałem, że gumę można zdjąć namaczając plastiki w płynie hamulcowym. Na jednym elemencie wypróbowałem (ostatnim, który malowałem) i faktycznie schodzi szybko.
Waldek i Ewa

Awatar użytkownika
rafal1981
Klubowicz
Posty: 1006
Rejestracja: 09 gru 2016, 23:32
Skąd: Biskupice
Rok: 2007
Silnik: 2.0 dCi
Drugie auto: FORD TAUNUS TCIII2.0

Re: VelMacieja cztery kółka

Post autor: rafal1981 » 07 paź 2018, 17:17

Ja ostatnio maczalem w tym plynie hamulcowym i nie dalo rady, zobacze teraz ten ocet

VelMaciek
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 20 wrz 2018, 17:19
Skąd: Wawiak
Rok: 2006
Silnik: 2.0T
Drugie auto: Vel Satis 3.5 2005

Re: VelMacieja cztery kółka

Post autor: VelMaciek » 21 paź 2018, 14:31

Obrazek
Wiem, wiem, miałem się skupić na zrobieniu klimy, ale warsztat ma obłożone terminy, a zostawiać komuś tego mi się nie widzi, raz wole sam to zrobić, dwa komuś trzeba by było zapłacić, trzy warunki na zewnątrz się zmieniły. Co więc dalej....
Auto zrobiło taką furorę w rodzinie, że się rozmnożyło. Dosłownie.
Obrazek
W ubiegły weekend znalazłem rozsądnego Vel Satisa 3.5V6. Autko wymaga wymiany zderzaka przód/tył, kosmetycznej naprawy nadkoli (rudy przyszedł na imprezę), ale finalnie kosmetykę zostawię na lato 2019, łatwiej będzie zrobić lakiernie z garażu. Ze spraw mechanicznych, to machnąłem nowe tarcze i klocki ATE, stare były w miarę nowe ale pokrzywione, niby później przetoczone, ale ... biły bardzo przy hamowaniu. Zakładam, że to mogły być tanie części, lub podróbki albo błąd materiału z którego zostały wykonane. W każdym razie auto jeździ, hamuje, skręca bez problemowo. Mam lekki problem z wibracjami słyszalnymi z wydechu po wrzuceniu wstecznego. Zakładam podzuszkę/ki od dołu. Drugie primo to strumienica w wydechu, niby fajne ale jednak nie, raz swoje to waży i podejrzewam, że nie było zmian w mocowaniach zrobionych, dlatego denerwuje na nierównościach pukając w tunel :twisted: .
Auto wjedzie na podnośnik to się zobaczy. Tymczasem wraca jak bumerang temat czyszczenia i malowania plastików. Wszystko się klei.....
Dzięki #Renault :roll:

Obrazek

Kryniax
Administrator
Posty: 355
Rejestracja: 08 lut 2017, 16:25
Skąd: Konin
Rok: 2007
Silnik: 3.5 V6

Re: VelMacieja cztery kółka

Post autor: Kryniax » 22 paź 2018, 09:06

Plastiki w Renault na pewno minęły się z powołaniem, miały być przyjemne dla oka i wygodne w dotyku, a te funkcje pełniły jedynie chyba z początku. Pierwszy raz słyszę, żeby w Velu rdzewialy nadkola. Myślałem, że ten typ jest bardzo odporny na to :D. Jaka w ogóle wersja wyposażenia tego nowego i jak się jeździ przedliftowym względem poliftowego? Zazdroszczę szyberdachu :), teraz będą miały raźniej przed domem.

Fromasa
Forumowicz
Posty: 13
Rejestracja: 29 wrz 2018, 11:25
Skąd: Mazowieckie
Rok: 2002
Silnik: 2.2 dCi

Re: VelMacieja cztery kółka

Post autor: Fromasa » 23 paź 2018, 09:34

Widzę jakiś mistrz parkowania

VelMaciek
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 20 wrz 2018, 17:19
Skąd: Wawiak
Rok: 2006
Silnik: 2.0T
Drugie auto: Vel Satis 3.5 2005

Re: VelMacieja cztery kółka

Post autor: VelMaciek » 26 paź 2018, 13:00

Kryniax pisze: 22 paź 2018, 09:06 Jaka w ogóle wersja wyposażenia tego nowego i jak się jeździ przedliftowym względem poliftowego?
Privilège.
Jeżeli chodzi o walory;
  • 1
Moc Moc Moc na rzecz przedliftowego 3.5, faktycznie ten silnik to bajka, szczególnie z otwartą strumienicą. Piękny dźwięk V6. Spalanie gazu 17l cykl mieszany.
  • 2
Wnętrze na rzecz Polifta, głównie za perforowane fotele, nawigację z ekranem, czujniki z przodu, brak szyberdachu :o . Dodatkowo mam wrażenie że te plastiki jakieś inne w polifcie wsadzili. W 2.0 błoga cisza, w 3.5 jednak słychać, że "wnętrze pracuje", i dodatkowo w wersji z szyber dachem czuć że jest głośniej, nawet z zamkniętą przesłonką. Coś za coś ale jako kierowca nie korzystam.
  • 3
Zawieszenie, wydaje się być różne w obu autach, lecz o ile wierzyć sprzedawcy 3.5 miał zmieniane sprężyny i amorki niezbyt dawno temu, w 2.0 nie wiem co siedzi, mam wiedzę z badania dodatkowego na stacji że było bdb. Przedlift wydaje się o drobinę bardziej miękki ale naprawdę ok , polift sztywniejszy, pewniejszy w prowadzeniu.
  • 4
Koszty, za wcześnie by coś powiedzieć jednak liczę. Polift ma już z 3k wsadzone, ale część rzeczy z tych zakupów została jak glinki, pasty, mleczka polerskie, tarcze polerskie, ręczniki, wosk, detailing, płyny ustrojowe, żarówki etc, co można było też użyć w przedlifcie.

Nie mogę włączyć w przedlifcie na stałe świateł dziennych, przy wykryciu nasłonecznienia, lampy gasną. W polifcie jest stałe oświetlenie.
Inne, może zależy to od wersji jest manetka kierunkowskazów, w przedlifcie pociągniecie do siebie włącza światła drogowe, w polifcie popchnięcie do przodu.
Przedlift widzę w DTT, że ma pełną instalację HF, zastanawiam się nad jej ożywieniem. Cholernie wygodna rzecz. Karta HF do przedlifta też 600 setek kosztuje? i też tylko jedna może być przypisana w aucie ?
Fromasa pisze: 23 paź 2018, 09:34 Widzę jakiś mistrz parkowania

"Cisne cesną, lecę awionetką"... jeszcze nie czuje auta w parkowaniu - 3mc :D

VelMaciek
Forumowicz
Posty: 76
Rejestracja: 20 wrz 2018, 17:19
Skąd: Wawiak
Rok: 2006
Silnik: 2.0T
Drugie auto: Vel Satis 3.5 2005

Pierwszy Assistance

Post autor: VelMaciek » 15 mar 2019, 14:32

No i się zdarzyło, pierwszy hol do warsztatu. Zaparkowałem 2.0 T pod serwisem renault i poszedłem po części(spinki do deski rozdzielczej, bo idzie lato ;) ) . Już nie odpaliłem.

Opis awarii
Auto otwiera zamyka się bez problemowo, karta w slot, immo ok, wskaźniki na desce w górę i przy naciśnięciu start odcinka prądu wskaźniki opadają, scena gaśnie, i powrót do stanu przed zapłonem. Brak reakcji rozrusznika, nawet próby, cyknięcia. Prąd jest, styki są, nawet pan z boosterem podszedł. Umarł w butach

Ok. Może się zdarzyć, trzeba to zrobić. Rozrusznik

Obrazek

Tylko czy nie dało się umieścić tego gniota w innym miejscu. Jakiś francuski geniusz wsadził rozrusznik gdzieś głęboko wewnątrz kuciapki. Pod turbo, nad półosią i wydechem. Chapeau bas !!

ObrazekObrazek

Swoją drogą, może ktoś ma szczelny parownik klimy, bo co nie kupie to się okazuje że dziurawy i trzeba odsyłać.
Obrazek

ODPOWIEDZ