Problem z odpaleniem.

Masz problem że swoim VelSatisem?
konrad67lw
Forumowicz
Posty: 53
Rejestracja: 19 sty 2019, 18:25
Skąd: Puławy
Rok: 2002
Silnik: 2.0T
Drugie auto: Renault Modus

Problem z odpaleniem.

Post autor: konrad67lw » 27 cze 2019, 12:48

Dwa dni po wyjściu z pracy wsiadam do auta i próbuje odpalić. Rozrusznik kręci ale nie odpala. Po odczekaniu chwili ponawiam próbę i jest ok. Wczoraj podobnie tyle że nieraz załapywał na kilka sekund i gasł ale przez 20 minut nie mogłem odpalić. Próbowałem awaryjnie na samym gazie i też nic. Dopiero po zdjęciu klemy z akumulatora odrazu zapalił. Później tylko raz zagadał za drugim razem. Byłem dziś w serwisie na clipie i wyskoczyło tylko że był jakiś problem z prądem na 1 i 4 cylindrze. Podczas tych upałów zdarzało się że trochę szarpał na wolnych obrotach. Powiedział mi Pan ze winny może być czujnik położenia wału.

axa2zxz
Administrator
Posty: 491
Rejestracja: 07 gru 2016, 16:52
Skąd: Warszawa
Rok: 2003
Silnik: 2.0T

Re: Problem z odpaleniem.

Post autor: axa2zxz » 27 cze 2019, 16:18

Do weryfikacji stan kostek cewek zapłonowych. Oczywiście problemem może być czujnik, w większości przypadków nie będziesz miał błędów w sterowniku jak pada.

konrad67lw
Forumowicz
Posty: 53
Rejestracja: 19 sty 2019, 18:25
Skąd: Puławy
Rok: 2002
Silnik: 2.0T
Drugie auto: Renault Modus

Re: Problem z odpaleniem.

Post autor: konrad67lw » 27 cze 2019, 22:33

Dziękuję za informacje jutro biorę się za spradzenie, zacznę od przewodów i kostek później czujnik wału.

Awatar użytkownika
milimetr58
Klubowicz
Posty: 768
Rejestracja: 07 gru 2016, 17:02
Skąd: Łódź
Rok: 2006
Silnik: 2.0T
Drugie auto: VelSatis 2.0T

Re: Problem z odpaleniem.

Post autor: milimetr58 » 28 cze 2019, 06:08

Może cewki padają? Ale przy cewkach, to raczej padną i wyświetla się choinka na desce. Ja też bym zaczął od kostek, ale pamiętam jak miałem Hyundaia i30CW, to podobne objawy miałem przy uszkodzonym czujniku położenia wału. Ponadto jak nim pojeździłem i był nagrzany, to musiałem godzinę czekać do ostygnięcia, żeby odpalił. Pierwszy raz zdarzyło mi się na autostradzie, stanąłem sobie na parkingu na małą przerwę i po 10 minutach chciałem pojechać dalej a auto nie odpaliło. Kręciłem, kręciłem i nic. Auto na gwarancji, więc w ramach ubezpieczenia na lawetę i pod dom. Zanim laweta przyjechała, po około godzinie postanowiłem sprawdzić, czy odpali i odpalił a w tym samym czasie wjechała na parking laweta, zgasiłem silnik i udałem, że auto nie odpala, bo mi głupio było a i tak transport gratis. Do serwisu pojechałem po kilku dniach, bo zawsze do pracy dojechałem, auto ostygło i z pracy też wyjechałem a raz podjechałem do kuzyna blisko ode mnie i już nie chciał odpalić, więc poczekałem i wtedy do serwisu, wymienili czujnik i wszystko wróciło do normy.
Sorki za rozpisanie się, ale tak mnie jakoś naszło. :)
Waldek i Ewa

ODPOWIEDZ