W długą podróż Versalką

Wszystko co nie pasuje powyższych kategorii
radocha
Forumowicz
Posty: 49
Rejestracja: 03 kwie 2017, 17:25
Skąd: Olsztyn
Rok: 2004
Silnik: 3.5 V6

W długą podróż Versalką

Post autor: radocha » 28 kwie 2018, 19:41

W jaką najdłuższą podróż wyruszyliście Velsatisem? Zbliżają się wakacje, a trasa takim autkiem to sama przyjemność... jednak czasem potrafi zaskoczyć. Moje 3.5 litr nigdy mi nie stanęło w polu, jednak planuje podróż na raz: w ciągu 10 dni około 3000 km nad Morze Śródziemne :) Mam się czego bać ? :P

Awatar użytkownika
Magister
Klubowicz
Posty: 195
Rejestracja: 07 kwie 2017, 20:27
Skąd: Tarnów
Rok: 2009
Silnik: 2.0T
Drugie auto: Renault Laguna 2.0

Re: W długą podróż Versalką

Post autor: Magister » 28 kwie 2018, 21:19

Sam w 2014 przejechałem trasę z Tarnowa w woj. Małopolskim do Gandawy w Belgii. Trasa zajęła mi w jedną stronę jakieś 14h. Było chyba z 1400km. Jechałem cały czas 130km/h. Byłem załadowany na full...4 osoby, bagaż, cały bak benzyny i gazu, praktycznie zero resorowania. Niestety jakieś 200km za granicą Niemcy-Polska siadła mi pompa paliwa. To był koszmar. Tankowanie gazu co 350km i strach czy będzie na autostradzie jakaś stacja z LPG. W sumie byłem w Belgii kilka dni, trasę powrotną zrobiłem w nocy. Wycieczka pochłonęła blisko 4000km, ale było warto. Cały czas kierowałem ja, jakieś 2 tyg. później strzeliła sprężyna z tyłu.

Awatar użytkownika
milimetr58
Klubowicz
Posty: 768
Rejestracja: 07 gru 2016, 17:02
Skąd: Łódź
Rok: 2006
Silnik: 2.0T
Drugie auto: VelSatis 2.0T

Re: W długą podróż Versalką

Post autor: milimetr58 » 29 kwie 2018, 06:18

Jeśli masz do tej chwili auto sprawne, to ja bym się nie bał jechać w daleką trasę. Wg mnie najważniejszy jest alternator, jak Ci dobrze ładuje, to nie ma strachu. Ja nie byłem moi VelSatisem za granicą, najdalej byłem w Szczecinie, ale zdarzały mi się trasy po Polsce w ciau doby około 800 km. Przez rok przejechałem ponad 30.000 km i NIC się nie działo, więc jedź śmiało wygodną limuzyną nawet na koniec Europy.
Waldek i Ewa

Awatar użytkownika
sasio
Administrator
Posty: 1175
Rejestracja: 28 lis 2016, 18:48
Skąd: Szczecinek
Rok: 2002
Silnik: 2.0T

Re: W długą podróż Versalką

Post autor: sasio » 29 kwie 2018, 06:37

Szczecinek - Tribunj - Szczecinek, około 4500km z czego 2x2000km ciągiem.
Ogólnie to jest Vel, wszystko się może zdarzyć jak w każdym innym aucie, nawet nowym.
Ja wykupione miałem Assistance, wziąłem bańkę oleju (wiedziałem że chleje), bańkę płynu chłodniczego (super instalacja LPG) i jakoś dojechałem wraz z całym zestawem kluczy.
Ogólnie dobrze się jechało ale zawsze w głowie człowiek mial wizję awarii takich jak np.po 300km gdzie postanowiła odlutować się nóżka w karcie, co spowodowało po zamknięciu auta, brak możliwości jego otwarcia, co więcej kluczyk wcześniej z karty wypadał to wsadziłem inny.
Szybko do Castoramy po nożyk, lutownice i klej i reanimowalem kartę.

Odnośnie alternatora działał idealnie, przyjechałem z Chorwacji, dwa dni i zdechł całkowicie.
Ciekawa byłaby podróż gdyby stało się to tam, w Chorwacji
VelSatisem się nie jeździ.
VelSatisem się podróżuje!

WojT90
Forumowicz
Posty: 56
Rejestracja: 24 mar 2017, 15:48
Skąd: Kraków
Rok: 2005
Silnik: 2.0T

Re: W długą podróż Versalką

Post autor: WojT90 » 29 kwie 2018, 20:10

Ja mam Versalkę ponad 3 lata i w sumie zaliczyłem dwie takie podróże :)
1. 2 miesiące po zakupie trasa Wieliczka - Alkmaar Holandia tam iz powrotem jakieś 3000 km 3 osoby dorosłe 2 dzieci cały bagażnik i przedział pasażerski z tyłu pod nogami :D bez najmniejszego problemu wszystko cud miód sam prowadziłem w obie strony bez najmniejszego problemu :)

2. Trasa Wieliczka - Pula - Wenecja - Pula - Wieliczka łącznie też podobnie około 3000km 4 osoby dorosłe mechaniczne bez problemu jednak po powrocie z Wenecji do Puli padł mechanizm szyby szybka akcja rozpięcia i podparcia i żyło dojechaliśmy do kraju bez problemu :)

jak dla mnie Vel nie sprawdził mi problemu oprócz zatartej pompy paliwa z mojej winy nie dotankowałem na czas a u mnie podczas jazdy na LPG pompa paliwa cały czas przerzuca podobno paliwo :/ o czym nie wiedziałem
Z racji tego że mój Vel zbliża się do 300 tys km więc duży przegląd i w drogę :D świat czeka !!! :D

Puszkin7
Forumowicz
Posty: 119
Rejestracja: 09 maja 2017, 16:33
Skąd: Wodzisław Śląski
Rok: 2003
Silnik: 3.5 V6

Re: W długą podróż Versalką

Post autor: Puszkin7 » 29 kwie 2018, 23:56

No ja w tym roku jak zawsze Chorwacja { pierwszy raz Velem} trochę strach no ale alternator po regeneracji i troszkę części powymienianych co ma być to będzie. Trzy lata temu byłem Laguną 3000 tyś bez problemu a na drugi dzień po przyjeździe padła turbina i pociągło olej z silnika i auto do remontu. Więc trochę szczęścia było no ale świat do odważnych należy a jak by co to forum działa rewelacyjnie zawsze idzie się czegoś dowiedzieć, podpytać oraz naprawić . Dziś 200 km pękło klima chłodziła autko sprawowało się super więc chyba nim stachu.

skee
Forumowicz
Posty: 136
Rejestracja: 08 kwie 2017, 20:43
Skąd: Silesia
Rok: 2005
Silnik: 3.5 V6

Re: W długą podróż Versalką

Post autor: skee » 11 maja 2018, 16:33

Póki co Okolice Offenburga, Paryża, Wiedeń i Budapeszt, wszystko z Katowic. O usterki się nie boję, pompa paliwa i alternator zrobione, wszystko chodzi jak należy. No i przyznać trzeba że to jedno z wygodniejszych aut na trasy jakim jeździłem :)

radocha
Forumowicz
Posty: 49
Rejestracja: 03 kwie 2017, 17:25
Skąd: Olsztyn
Rok: 2004
Silnik: 3.5 V6

Re: W długą podróż Versalką

Post autor: radocha » 28 cze 2018, 20:12

No i przyszedł czas. Jutro wyjazd z trójką dzieci. 1200 km w jedną stronę. Bagażnik załadowany. Autko sprawdzone, filtry wymienione... mam nadzieję że nie zawiedzie :D Na stres assistane jest :P

oceanic123

Re: W długą podróż Versalką

Post autor: oceanic123 » 30 cze 2018, 22:35

swoją Versalkę kupiłem trochę spontanicznie... kilka miesięcy temu. Właściwie jako hobby zwane Renault. Od tej pory zrobilem już kilka tras, po 1000km i powyżej... Najmnejszej awarii. Jeśli masz ubezpieczenie (laweta do 1500km po EU) to co za różnica czy padnie alternator czy coś innego. Miałem kiedyś Lagunę (V6) trasy po 3k - 5k miesięcznie trzaskała bez najmniejszych problemów, dlatego zakładam, że obecny Velek V6 z niewysilonym silnikiem też powinien przetrwać 500tys bez zająknięcia

Awatar użytkownika
Tygrysek26
Forumowicz
Posty: 175
Rejestracja: 13 cze 2017, 11:28
Skąd: Pieńsk
Rok: 2003
Silnik: 2.2 dCi

Re: W długą podróż Versalką

Post autor: Tygrysek26 » 01 lip 2018, 15:16

A u mnie teraz wyszła taka trasa. Załatwiony urlop i zlot za jednym zamachem :)
Załączniki
Screenshot_20180701-151229.png
Screenshot_20180701-151229.png (411.54 KiB) Przejrzano 8502 razy
Mi to zwisa bo mam Vel Satisa :)

ODPOWIEDZ