Lusterko kierowcy nie grzeje

Elektryka wnętrza, silnika i nadwozia, oświetlenie
redi
Forumowicz
Posty: 99
Rejestracja: 13 wrz 2017, 12:48
Skąd: Warszawa
Rok: 2007
Silnik: 3.5 V6

Re: Lusterko kierowcy nie grzeje

Post autor: redi » 10 lut 2021, 14:30

bati333 pisze: 18 gru 2019, 22:51 To po kolei. Temat temperatury przerabiałem na wiosnę. Kostka między drzwiami a karoserią była cała zielona, czyściłem, wymieniałem piny (które są oczywiście bardzo trudno dostępne i nietanie) i wszystko wróciło do normy.
Dzisiaj rozebrałem lusterko wg rad kolegi bergmana i faktycznie miałeś rację. Kostka zielona, piny zgniłe. Miałem drugie lusterko więc zacząłem przerabiać i kombinować. Po włożeniu lusterka zlutowanego i złożonego nie działało nic, ani lusterka ani szyby. Zacząłem ruszać kostką między drzwiami a karoserią i wszystko powróciło. De facto kostkę rozbierałem niedawno i też czyściłem.
Wszystko gra, ale lusterko dalej nie grzeje. Muszę poszukać pinów (igiełek) i wymieniać po kolei, albo kupić całą nową wiązkę, ponieważ niedobrze mi się już robi na widok tego samochodu.
Tak poza tematem to masę ludzi mi powtarzało, że te samochody to tragedia i dramat a ja głupi z tym walczyłem. Pierwsze 4 lata użytkowania bajka, później usterka za usterką.
Kupiłem go za 20tyś. wpakowałem dodatkowe 30tyś., ponieważ na niczym nie oszczędzałem, sam oryginał itp. a tu zero wdzięczności! Szlag mnie już trafia na widok kolejnej niedziałającej rzeczy w tym złomie.
Co jedno naprawię to znowu coś innego wyskakuje. Niestety, ale muszę przyznać rację ludziom, że te samochody to ruina, żebyś nie wiem jak dbał.
Mechanizm szyby lewej już 5 w ciągu 2 lat, zamek klapy z tyłu 4 w ciągu 2 lat, nie wspominając o całej porażkowej elektryce w tym samochodzie.
Na dodatek jeszcze podsufitka się rozwarstwiła...
Najgorsze jest to, że teraz sprzedać to żal patrząc ile tam kasy utopione!
Także tak.
Dziękuję kolego bergman za cenne rady!
Wyglad zatem jakby kolega kupil cos co przeszlo wczesniej powodz, zalanie, albo cos w tym stylu, skoro kable zielone i tyle problemów.

bati333
Forumowicz
Posty: 82
Rejestracja: 12 wrz 2018, 00:44
Skąd: Przeworsk
Rok: 2005
Silnik: 2.0T

Re: Lusterko kierowcy nie grzeje

Post autor: bati333 » 10 lut 2021, 14:58

redi pisze: 10 lut 2021, 14:30
bati333 pisze: 18 gru 2019, 22:51 To po kolei. Temat temperatury przerabiałem na wiosnę. Kostka między drzwiami a karoserią była cała zielona, czyściłem, wymieniałem piny (które są oczywiście bardzo trudno dostępne i nietanie) i wszystko wróciło do normy.
Dzisiaj rozebrałem lusterko wg rad kolegi bergmana i faktycznie miałeś rację. Kostka zielona, piny zgniłe. Miałem drugie lusterko więc zacząłem przerabiać i kombinować. Po włożeniu lusterka zlutowanego i złożonego nie działało nic, ani lusterka ani szyby. Zacząłem ruszać kostką między drzwiami a karoserią i wszystko powróciło. De facto kostkę rozbierałem niedawno i też czyściłem.
Wszystko gra, ale lusterko dalej nie grzeje. Muszę poszukać pinów (igiełek) i wymieniać po kolei, albo kupić całą nową wiązkę, ponieważ niedobrze mi się już robi na widok tego samochodu.
Tak poza tematem to masę ludzi mi powtarzało, że te samochody to tragedia i dramat a ja głupi z tym walczyłem. Pierwsze 4 lata użytkowania bajka, później usterka za usterką.
Kupiłem go za 20tyś. wpakowałem dodatkowe 30tyś., ponieważ na niczym nie oszczędzałem, sam oryginał itp. a tu zero wdzięczności! Szlag mnie już trafia na widok kolejnej niedziałającej rzeczy w tym złomie.
Co jedno naprawię to znowu coś innego wyskakuje. Niestety, ale muszę przyznać rację ludziom, że te samochody to ruina, żebyś nie wiem jak dbał.
Mechanizm szyby lewej już 5 w ciągu 2 lat, zamek klapy z tyłu 4 w ciągu 2 lat, nie wspominając o całej porażkowej elektryce w tym samochodzie.
Na dodatek jeszcze podsufitka się rozwarstwiła...
Najgorsze jest to, że teraz sprzedać to żal patrząc ile tam kasy utopione!
Także tak.
Dziękuję kolego bergman za cenne rady!
Wyglad zatem jakby kolega kupil cos co przeszlo wczesniej powodz, zalanie, albo cos w tym stylu, skoro kable zielone i tyle problemów.
No niestety nie.
Jakość lutów jaką oferuje Renault to tragedia i dramat.
To nie pierwsza moja renówka i zawsze jest tak samo.
W tych nowych nie lepiej i o zgrozo wszystko na cynie bezołowiowej.
Po powodzi jak nie wymienisz instalacji to nie pojeździsz zbyt długo francuzem.

ODPOWIEDZ